jest życie. Poza tym w Miami-Dade poważniejszym
przestępstwom zawsze nadawano duży rozgłos. Hector nie uważał jednak, by samo miejsce działało kryminogennie. Co do ludzi, no cóż, zdarzają się tacy, którzy rzeczywiście są wcieleniem zła. Poza tym południowa Floryda to praktycznie nieskończona linia brzegowa, połacie mokradeł Everglades, jednym słowem teren wprost stworzony do prowadzenia każdej nielegalnej działalności, jaką zna ludzkość. Na przykład pozbycie się zwłok jest tutaj niewiarygodnie proste. Tylko że zwłoki zwykle się w końcu odnajdują. Gdy Dane przyjechał do restauracji, Hector już na niego czekał nad dużym talerzem kalmarów i mrożoną herbatą. Uśmiechnął się, wstał i wyciągnął na powitanie rękę. - Miło cię widzieć. Skoro zaprosiłeś mnie na obiad, pomyślałem sobie, że zamówię od razu. Po tym, co mam teraz, podadzą mi filet i homara. Homara z Maine. Wiesz, że lubię nasze strony, ale te tutaj przerośnięte langusty nie umywają się do sztuk z Maine. Na pewno dostaniesz przerażający rachunek. Detektywi mało zarabiają, wiesz przecież. Mam nadzieję, że twój nowy interes na Keys dobrze się kręci. Hector był ogromnym mężczyzną, przypominającym starego Frito Bandito. - Nie narzekam - odparł Dane. - W dzisiejszych czasach ważna jest technika. Właściciele sklepów 114 chcą mieć zainstalowane kamery, żeby oglądać złodziei na monitorach. - Nie masz poważnych spraw, co? - Wiesz, jak wygląda życie na Keys. Jest trochę spokojniejsze. Hector się skrzywił. - U nas też byłoby spokojniej, gdyby nie adwokaci. Zatrzymaliśmy faceta, który parę lat temu zabił swoją żonę i dzieci, a oni załatwili mu zwolnienie. Wiesz, jaka była linia obrony? Że nie chciał ich zabić. Groził żonie, bo był przekonany, że ona go oszukuje. A broń wypaliła sama. Trzykrotnie. Trzy przypadkowe strzały. Sam przecież widzisz, że to idiotyzm, ale miał dobrego adwokata, a przysięgli to kupili. Możesz uwierzyć? Usiedli. - Potem mieliśmy staruszka z domu opieki - kontynuował - który bił współpensjonariuszkę, i to tak, że starsza pani umarła. On też się wymigał. Wiesz jak? Dostawał nieodpowiednie lekarstwa, a starsza pani chciała umrzeć. Zabójstwo z litości. Tak, bił ją z litości. Co mnie jednak naprawdę martwi, to przybysze. Wiesz, jeden z tych instytutów badawczych przygotował właśnie studium o przestępczości