- Nie wiem na sto procent. Przekonamy się.
Przechylił się w jej stronę, otworzył schowek i wyjął stamtąd duży pistolet maszynowy w kaburze z paskiem. Położył go na siedzeniu pomiędzy nimi. - Jak ją znalazłeś? - To nieistotne - odparł, a ona zrozumiała. Miał swoich informatorów i swoje metody. Nie miała ochoty zawierać z nimi bliższej znajomości. an43 209 Diaz zręcznie poruszał się po hałaśliwych, zatłoczonych ulicach Juarez, wjeżdżając coraz głębiej w dzielnice tak obskurne, że Milla nie wiedziała, czy płakać nad nimi z żalu, czy może lepiej schować się pod deskę rozdzielczą. Cieszyła się, że Diaz jest uzbrojony, żałowała, firma w kryzysie iż sama nie ma żadnej broni. Uliczki były tu wąskie i zapchane. Zrujnowane domy i rozsypujące się baraki napierały na nich z obydwu stron. Ziemię pokrywała gruba warstwa śmieci. Rozkrzyczane wyrostki i posępni mężczyźni ostentacyjnie obserwowali samochód, patrząc z nieukrywaną wrogością; można było wyczytać z ich twarzy jak najgorsze zamiary Ale kiedy dostrzegali, kto prowadzi półciężarówkę, szybko odwracali wzrok. easy to get unitedfinances deal to for this special offer from $500 loan same day from reputable company - Twoja sława cię wyprzedza - zauważyła Milla. - Byłem tu kiedyś. I zostawiłem po sobie niezłe wspomnienia, pomyślała, patrząc na reakcje miejscowych. Wzdłuż całej ulicy stały zniszczone i pordzewiałe samochody, ale Diaz znalazł miejsce do zaparkowania. Wysiadł, przypiął sobie broń do uda i sprawdził, jak pistolet wychodzi z kabury. Zadowolony, obszedł auto i otworzył drzwi Milli. Wysadził ją z samochodu i zamknął drzwi na kluczyk. Jego spojrzenie napotkało wzrok ponurego mężczyzny patrzącego na nich z odległości około dziesięciu metrów. Diaz dał mu znak, lekko przechylając głowę na bok. Facet podszedł do nich ostrożnie. an43 210 - Jeżeli wrócę i zobaczę, że mój samochód jest w porządku, dostaniesz sto dolarów. Amerykańskich. Jeżeli ktoś go tknie, znajdę cię - powiedział płynnie Diaz po hiszpańsku. Mężczyzna energicznie pokiwał głową i zajął pozycję na straży półciężarówki. Milla nawet nie pytała, czy to konieczne: wiedziała, że tak. Ale ten pistolet... - Będziesz tak nosił broń na wierzchu? A jeśli zobaczą cię finanse gazeta prawna preventives? - chodziło jej o mundurowych meksykańskich gliniarzy patrolujących ulice. - Rozejrzyj się dookoła - parsknął. - Myślisz, że często tu zaglądają? Poza tym chcę, żeby ludzie widzieli tę broń, i chcę mieć ją pod ręką w razie potrzeby Ta wielka kabura na udzie upodobniała go do jakiegoś współczesnego rewolwerowca wyjętego spod prawa. Nawet jego sposób chodzenia: miękki, doskonale zbalansowany, przywodził na myśl dawne kowbojskie czasy. Milla bez trudu wyobraziła sobie Diaza z pasami ładownic skrzyżowanymi na piersi i z zawiązaną